Donnerstag, 1. April 2010

Jesli wojna..

Tak sobie pomyslalam…jesli wojna, to co jesc?
Jesli kasa zacznie zwyciezac, to czy mam szanse na czyjas protekcje. Czyja?
Dlaczego brakuje mi odwagi, ktora nadchodzi kiedy musi? Nadejdzie? Powinna?
To stanie sie tak samoistnie mowie, czuje, ale nie wierze
Gdzies tam gleboko nie wierze, ze bede w stanie podniesc slonia
Jesli mur runie to kto sie odkopie?
Lecisz, jezor dynda, na wierzchu, nago, bezpancerniku ty maszyno
Brnij przez cement I rury po grude skostnialego gowna!!!!!!
Nie ma map
Nie ma
A jak na slepote to nawet piekniej rozstaniesz sie z ruina
A raczej do niej przylgniesz jak mokre majtki
Powiedz gdzie leciec…zabij, a nie powiem, ze wiem
Nie wiem czy sie dowiem, kiedy trzeba bedzie weszyc jak szczur
Miec wyglad boksera, metalowy pas I zbroje, helm, dwa gnaty
Albo trzy.
Polamane kosci powiazac I wysrac grype
Robaki zawsze mozna przezwyciezyc
Biedronki sa takie sliczne
Sliczniuchne te nasze bezpanskie
Wali sie wali
A ja tancze bo postradalam zmysly
Juz mi nie zalezy nie wiem
I dobrze

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen